poniedziałek, 29 lutego 2016

Czarownice z Pirenejów - Wydawnictwo MUZA

 


Przeróżne książki czytam jednak nie wszystkie wywołują we mnie taki wachlarz emocji. 

Przeróżnych emocji... Od zachwytu poprzez strach i obrzydzenie w niektórych momentach...
Taka właśnie jest książka wydana nakładem Wydawnictwa MUZA "Czarownice z Pirenejów".

Książka, która przenosi czytelnika z teraźniejszości pod koniec szesnastego wieku.
Wszystko za sprawą głównej bohaterki Briandy, której życie zmienia się pod wpływem dręczących ją w nocy snów.
Kobieta chcąc odpocząć od wszystkiego wyrusza na urlop do swojej ciotki. Tam też okazuje się, że nie zazna spokoju. Wręcz przeciwnie, jej stan się pogłębia.
Poznaje tam innych ludzi oraz historię miasteczka, która okazuje się być jej bardzo bliska. 
Brianda nie widząc skąd ma dużą wiedzę na temat zdarzeń jakie tam się wydarzyły...

Z biegiem akcji dowiadujemy się, że kobieta o tym samym imieniu żyła pod koniec XVI w. Została bezpodstawnie oskarżona o czary i zgładzona na szubienicy. W tamtych czasach miała męża, a ich miłość niespotykana i silna przetrwała wieki by mogli spotkać się w teraźniejszości...

Historia niezwykła, zaskakująca. Czytając książkę poznajemy historię głównej bohaterki, jej namiętnej miłości, wspaniałego męża oraz kobiet, które żyły kilka wieków temu. Poznajmy tamtejszy świat, życie, zachowania ludzi, wpływy kościoła, choroby z jakimi zmagali się ludzie. Poznajmy również zachowania świeckich, którzy gładząc niewinne kobiety przez oskarżanie ich o czary dopuszczali się mordów, tortur i gwałtów.
Czytając książkę, zrozumiałam, że w tamtych czasach życie ludzkie nie miało szczególnego znaczenia.

Czytając w tej książce teraźniejszą historię Briandy czułam się normalnie, czekałam na dalszy rozwój akcji. Przenosząc się w czasie i czytając historię bohaterki żyjącej końcem XVI w czytałam ją z zaciekawieniem i ogromem przeróżnych uczuć, odczuć i pewnego rodzaju smutku i współczucia dla tych osób, które przeszły z winy innych osób piekło, a później zostały zgładzone...

W książce opowiedziana jest niesamowita historia dwojga zakochanych w sobie ludzi, błąkających się dusz, które po kilku wiekach spotykają się ponownie by móc cieszyć się sobą i swoją miłością w tym samym miejscu w którym żyli przed wiekami...

Książka wzbudziła we mnie takie emocje, że akcja śniła mi się po nocach. Chyba za bardzo się wczułam czytając ją ale to znaczy, że gra na emocjach i warta jest poznania...



Na stronie Wydawnictwa MUZA piszą:


Gorąca miłość, która przetrwała wieki – nowa powieść autorki Palm na śniegu

Brianda z Lubicha jest jedyną spadkobierczynią potężnego rodu w Aragonii w XVI wieku. Kiedy ojciec zostaje zamordowany przez przeciwników politycznych, Brianda wie, że jej bezpieczny dotąd świat nigdy nie wróci. Ma u swego boku męża, którego kocha i któremu jest przeznaczona, jednak nawet on nie uchroni jej od zguby.

Wskutek knowań Brianda wraz z dwudziestoma trzema kobietami z sąsiedztwa zostaje oskarżona o uprawianie czarów i skazana na śmierć. Przed egzekucją przysięga wieczną miłość mężowi i rzuca klątwę na swego oprawcę.

Historia tego gorącego uczucia znajdzie swój nieoczekiwany finał dopiero teraz, po kilku stuleciach. Pewna młoda pani inżynier o imieniu Brianda dręczona sennymi koszmarami wraca w rodzinne strony w Pireneje, by odzyskać spokój ducha, a także szaleńczo zakochać się w tajemniczym cudzoziemcu i dopełnić przysięgi sprzed wieków.


  • Tytuł oryginału: Regreso a tu piel
  • Tłumaczenie: Barbara Jaroszuk
  • Wydanie: 1
  • Data wydania: 17.02.2016
  • Oprawa: miękka ze skrzydełkami
  • Liczba stron: 480
  • Format: 15.5 x 23.5 cm
  • Cena katalogowa: 44,90
  • ISBN: 978-83-287-0118-2
  • Autor: Luz Gabas


3 komentarze:

  1. I to się nazywa babska literatura. Chętnie sięgnę, bo wieczory wciąż jeszcze długie :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Zaciekawiła mnie ta książka. Sięgnę po nią.

    OdpowiedzUsuń

Serdecznie dziękuję za każdy komentarz :)